piątek, 12 grudnia 2008

Z ZYCIA KAROLA

Karol nie jest inkarnacja JP2, nie nalezy nawet do jego pokolenia. Nie jest tez czlonkiem zadnej partii, ani nawet zwyklego stowarzyszenia. I choc jest kaczka, od kilku dni nalezy do naszej rodziny.

Karol powstawal w bolu z kolorowych szmatek. Trzy razy poddany zostal zabiegowi prucia czaszki, dwa razy przeszczepowi nog.

Karol nigdy nie bedzie jak inne kaczki, nie bedzie biegal wesolo po lace, bo palakowate nogi skrzyzowane ma w pozycje stalej i nienaruszalnej; nie bedzie latal w kluczu z innymi nastoletnimi kaczymi kompanami, bo natura oczynila go nielotem. Ale serce, serce ma Karol wielkie!

środa, 10 grudnia 2008

CIEMNIEJ

Ustawiamy 22 osoby w dwoch rzedach, na zyczenie trenerki Kryski, zeby zrobic zdjecie grupowe Nestor ostro sie gimnastykuje, zeby zlapac wszystkich. Udaje mu sie, ale z niezadowoleniem stwierdza, ze "Jest duzo ciemniej z prawej strony". W tym momencie cisza jak makiem zasial. Patrze powoli w prawo i wiedze, ze... wszyscy Murzyni ustawili sie wlasnie tam. W koncu ktos parska smiechem i Nestor zaczyna rozumiec co powiedzial. "O swiatlo mi chodzilo, nie o... no, o swiatlo mi chodzilo".

Jakie moze byc wieksze faux-pas w organizejszyn miedzkulturowej?:)

niedziela, 7 grudnia 2008

A JEDNAK PRZYSZLA

Nie moge dluzej oszukiwac siebie: lato minelo. Sztucznie przedluzalismy je podrozujac do cieplych krajow, ale zimna rzeczywistosc nie daje sie juz ukryc. Dzieki tej konstatacji, dopuscilam do siebie obraz mojej osoby szusujacej po stokach i rozpoczelam sezon narciarski!


Mam tez bardzo mala choineczke (zal bylo nie uzyc tych baniek, ktore dostalismy ostatnio)