niedziela, 7 grudnia 2008

A JEDNAK PRZYSZLA

Nie moge dluzej oszukiwac siebie: lato minelo. Sztucznie przedluzalismy je podrozujac do cieplych krajow, ale zimna rzeczywistosc nie daje sie juz ukryc. Dzieki tej konstatacji, dopuscilam do siebie obraz mojej osoby szusujacej po stokach i rozpoczelam sezon narciarski!


Mam tez bardzo mala choineczke (zal bylo nie uzyc tych baniek, ktore dostalismy ostatnio)

2 komentarze:

Temu Misiu pisze...

My też mamy! Po raz pierwszy w życiu mam swoją (nie maminą i nie ciociną) choinkę! Zakwasy też mam, gdyż R. postanowił, że pójdę z nim do lasu po rzeczoną choinkę.
Chodziło o wyeliminowanie krytyki, że niby choinka ma jakąś gałązkę bardziej. "Jak zobaczysz drogie dziecko co to znaczy znaleźć dobrą choinkę to docenisz to, co masz".

Choinki szukaliśmy 2 godziny w trudnym, górskim terenie. Dżdżysto było i błotnisto ale dzielnie niosłam kilof (choinka jest eko - w doniczce do zasadzenia potem gdziekolwiek, stąd kilof a nie mordercza piła czy siekiera).

A kilof niosłam ja, bo R. w ramach rehabilitacji uprawiał nordic walking...

Czułam się jak krasnoludek (czerwona kurtka, gumowce, kilof), który podśpiewuje "hejho hejho, do pracy by się szło"

Ale smrecek znaleźliśmy cud miód i orzeszki! Ino trza przywiesić bombki...temu drzewku.

Aginia pisze...

Olszuffciu, bedziesz na swieta w KR ? Albo najlpiej przed swietami :) Jezeli tak, to daj znac koniecznie! Buziaki, Kasprus