poniedziałek, 1 czerwca 2009

TICINO

W Ticino - wloskiej czesci Szwajcarii, ludzie parlaja po wlosku, czasem z akcentem szwajcarsko-niemieckim, nie stosuja sie pilnie regul, zajadaja sie pizza i jezdza na lody do Italii po 24.

Lugano

Wioska

LATAM (PROJEKCJA PRZYSZLOSC)

W wakacje 2010 to bede ja...

BAR DLA PSOW

niedziela, 31 maja 2009

PRZESWIT

Stoje sobie skromnie na przystanku w swojej nowej spodnicy z golfem, delektuje sie sloncem, a tu z nienacka jakas zakuta kobieta zagaduje mnie w te slowy: Wszystko Pani widac, jak Pani tak stoi w sloncu, no mowie, wszystko, zrobi Pani z tym co zechce, ale ja Pani mowie, ze wszystko widac. Nie dlatego mowie, ze nosze chuste, nie wcale nie. Jako, ze grzeczna ze mnie istota, powiedzialam Merci, choc staralam sie w tym jednym slowie zawrzec mysl Dziekuje, ale odczep sie ode mnie. Do kobiety moje subtelne przeslanie widac nie dotarlo, bo powtorzyla swoje jeszcze ze 3 razy.
I tak to udalo mi sie zaszokowac spolecznosc genewska.

niedziela, 8 marca 2009

TO ZLE MIEJSCE

... w ktorym nie toleruje sie jamnikow...

PSIA LOVE

CHOROBOWE W KRATKE

W tym kraju ufa sie pracownikom. Niewielu zapewne wykorzystuje te oczywista furtke, ktora pozwala na legalne chodzenie do pracy w kratke. Pierwszych dwoch dni na chorobowym, nawet nie trzeba sie zglaszac do lekarza. A gdyby tak... zostac w lozku w poniedzialek i wtorek, wpasc na chwile do pracy we srode, po czym znow leczyc sie intensywnie w czartek i piatek, zagladnac do biura w poniedzialek i zniknac na wtorek i srode...?

niedziela, 1 marca 2009

KAWIOR SLIMAKA


1. Salon Gastronomii i Sztuki Stolu (w sensie dekoracji, a nie sztuki miesa) w Genewie. Jakze milo za darmo czestowac sie czekoladkami wlasnej roboty, winem z okolicznych piwnic i jajkami slimaka... coz, to bylo moze mniej przyjemne doznanie, chociaz zapewne koneserzy doceniaja subtelny smak slonej wody o posmaku suszek na wigilijny kompot. Przede mna wiele lat nauki...

MOJ SNIEG


Wczoraj spedzilam jeden z fajnieszych dni na nartach. Boska pogoda, ta sama stacja co zwykle, co redukuje niepotrzebny stres,a do tego swietny snieg. Cala w skowronkach opowiadam V. i jego siostrze A. jak co cudownie mi sie dzis jezdzi, jak to kontroluje w koncu te lyzwy, delektuje sie kazdym skretem, nie boje sie, ze mi noga odskoczy na jakies swietnie ukrytej muldzie... a oni dlugo milcza i niesmialo zacznaja snieg krytykowac: ze niebezpieczny, ze oblodzony, ze trudno sie skreca. Jakbysmy jezdzili po roznych stokach.

I wtedy mnie olsnilo: snieg byl taki ja na naszych kochanych stokach w Bialce, czy w Kluszkowcach, kiedy juz dawno nie padalo, i wspomaga sie warunki nienaturalnie. Snieg z armatek, lekko oblodzony... mmm taki jak lubie:)

W DZIEN TARGOWY

Setki odcietych glowek wygladaly nieco masakrycznie. Jak wymordowany rosyjski balet.


Think pink.

Na glowe.

niedziela, 15 lutego 2009

poniedziałek, 19 stycznia 2009

2 TYGODNIE W DOMU

Co mozna napisac po dwoch tygodniach spedzonych w domu? Ze w koncu bylo normalnie? Moze bardziej intensywnie niz zwykle (dwa wesela, odwiedziny u kilkorga maluchow i ich rodzicow, dobrych kilka spotkan w Prowincji i w okolicznych przybytkach), ale jednak normalnie. W Krakowie toczy sie prawdziwe zycie, prawdziwi ludzie sie rodza i umieraja (alez banal, coz, taka prawda), a ja spedzam kolejne miesiace we wlasnorecznie wybranej petli czasowej. Tylko, ze niestety wcale nie wroce do tego samego punktu. Wizualizacja graficzna jest mniej wiecej taka: wydaje mi sie, ze jest tak: ___Q___, podczas gdy tak naprawde jest tak: ___/`\___.