środa, 30 lipca 2008
JAK ZOSTAC BOHATEREM
Niektorzy ratuja tonace dzieci, inni rzucaja sie w ogien, jeszcze inni na barykady. Maz moj, natomiast, pisal maile. Zostal bohaterem ksiazki ponad 200 stronicowej na temat formulek poczatkowych i koncowych maili francuskich. Serdecznie gratulujemy i dziekujemy za wklad do nauki krakowksiej, polskiej, francuskiej, europejskiej, ba... swiatowej!
Nieskromnie dodam, ze autorka, niejaka Agatka, znana juz z wpisow poprzednich, dedykowala nam te magisterska knige (mnie rowniez, poniewaz dzielnie przeklejalam fragmenty maili do pliku). Nie wszystek umrzem! (czy jak to sie po staropolsku odmienialo:)
poniedziałek, 28 lipca 2008
I PO CO JEJ TA PLAZA?!
W lecie widac te wszystkie dziewczyny w ladnych chustach, jedwabnych, czesto kolorowych, czasem przyslaniajacach cala twarz, czesciej same wlosy. Siedza z kolezankami o rysach arabskich, ale z odkrytymi glowami. Ubrane sa czesto normalnie, w jeansy, topy. Tylko ta chusta. Czasem okutane sa doszczetnie, w smutnych ciemnych sutannach.
Dzisiaj minela mnie para - szli na plaze: on w polo, ona cala zakryta. Przez chwile wyobrazilam sobie, ze wchodza, rozkladaja reczniki i ona nagle wyskakuje w sukmany i w skapym bikini wchodzi do wody. Bo inaczej - po co jej ta plaza?!
TECZE...
Tecza #1. Taka tecze widze,, kiedy wracam w miejskiej plazy lub plyne sobie lodzia- autobusem (zolty twor na obrazku). Nie przywyklam do tego, ze tecza jest zjawiskiem codziennym. Za kazdym razem sie ciesze, ze znowu tam jest...
Tecza #2. Ten efekt teczy poprzecznej spotkac mozna obok Jet d'Eau. Zobacza go tylko smialkowie, ktorzy nie boja sie byc mokrzy w gory na dol. A sfotografuja tylko szalency, ktorzy wierza, ze dla sztuki warto poswiecic nawet nienajgorszy sprzet... (Nikus spisal sie dzielnie, byl tylko troche rozkojarzony kiedy mial w polu wiedzenia duzo kropelek)
Tecza #3. Rozposciera sie szerokim lukiem nad zabudowa gajarska... Nie trzeba sie za nia uganiac: daje sie sfotorafowac z balkonu!
A to jej zblizenie...
wtorek, 22 lipca 2008
Z WIZYTA
Nasza pierwsza wizyta z Polski: Rodzice przywiezli stosy gazet i ksiazek, peta kielbasy, majonez kielecki, zapasy polskiego chrzanu, piwo Tyskie, mnostwo zapomnianych ubran, ktore przeczekaly zime w pawlaczach, poupychane bez zadnego klucza w ferworze przeprowadzki, lekarstwa, ktorych na Zachodzie jeszcze nie wymyslili i siebie - przede wszystkim SIEBIE:)
poniedziałek, 14 lipca 2008
POWOLI, ALE NIEUCHRONNIE
Dwadziescia osiem lat. Rejestruje: drobne zmarszczki w kacikach oczu; sa juz, zakradaja sie powoli, ale nieuchronnie. Przybywa ich. Rozmnazaja sie przez podzial. Rejestruje dalej: pekajace naczynka; o, jedno po lewej stronie nosa. Zeby pozolkle od palenia. Zdradziecko szarzeje korona; licze; na trojce. Spod szlafroka wystaje udo. Celulitis. Powoli, ale nieuchronnie.
niedziela, 13 lipca 2008
czwartek, 3 lipca 2008
LATO
Ostatnio zlapalam sie na tym, ze szlam miastem i czulam sie zadowolona z zycia. W zimie mi sie to nie zdarzalo zbyt czesto. Dochodze do wniosku, ze jestem meteopatka. Moglo byc gorzej - tyle jest innych - patow na tym swiecie...
Oto lista przyjemnych rzeczy z ostatnich dni:
- slonce w koncu sie przedarlo przez poklady alpejskich chmur i przez dwa tygodnie nie dawalo za wygrana
- kolejne plaze odkryly przede mna swe uroki: Baby Plage (plaza z piaskiem dla dzieci - faktycznie bylo na niej troche maluchow, ale sie nie przejelam zbytnio. Wsluchiwalam sie w glowy dwoch kobiet mowiacych po polsku, a potem w slowicze glosy kilku zmeczonych zyciem rodakow, spozywajacych napoje alkoholowe tuz obok); plaza w Hermance (zaraz kolo Genewy, mozna sie schronic w cieniu drzew)
- kobieta wychodzaca z autobusu dala mi swoj bilet i nie musialam placic 1.20 EUR za przejazd od granicy do naszego mieszkania. Kierowca patrzyl nan podejrzliwie i powiedzial, ze akceptuje w ramach wyjatku.
- plynelam lodzia z jednej strony jeziora na druga (bilety sa takie same jak na autobus, czy tramwaj - mozna wiec powiedziec, ze mam bilet miesieczny na lodz) i widzialam niezwykle wyrazna i miesista tecze obok Jet d'eau. Bajka!
- kupilam nowa spodnice na przecenie (coz, zapewne nie wszyscy zruzumieja moja radosc z tego powodu, ale wierzcie mi, to bardzo przyjemne - uwazam, ze kazdy kiedys powienien sprobowac!)
- nie wykryto zadnych dodatkowych kosci w moich stopach ergo nie jestem mutantem. Lekarz przedstawic swoja bardzo skomplikowana teorie wszystkiego. Mam nadzieje (nikla), ze tym razem ma racje.