poniedziałek, 8 września 2008

JUGONOSTALGIA

Jeszcze dlugo nazywalam popcorn kokicami i pamietalam, ze niektore koty moga reagowac na macka, macka, a nie kici-kici.

Jugoslawia (ten kraj, ktory sobie istnial jak bylam mala dziewczynka) byla dla mnie takim malym rajem.

***Z glowa uniesiona wysoko jak tylko moge, zeby nie napic sie slonej wody, plywam zabka w Adriatyku. ***Dragan bierze wszystkie dzieciaki z kempingu na lody. Wybieram jak zwykle waniliowe, bo lodow nie lubie,a te chociaz znam. Raz mnie przekonuje do bananowych - jedna galke jem cala droge powrotna, az mi sie leje po rece, mama musi za mnie dokonczyc w namiocie. ***Wszyscy mysla, ze jestem chora, bo chce sie napic herbaty. Tam sie pije tylko ziolka na przeziebienie. ***Nie moge spac, bo na kempingu poustawiano stoly i trwa biesiada ze spiewami serbo-chorwackimi, jeszcze wtedy, i rakija plynie strumieniami. ***Jest burza, rodzice biegna nad morze pomoc, bo porywa motorowki, mnie znajomi biora do prikolicy, zebym mogla sie wyspac z innymi dziecmi. ***Pierwsza frustracja jezykowa - tlumacze im zabawe w kolory - nie moga zrozumiec pojecia koloru. ***Nie wzielismy z mama ze soba pieniedzy, a ja bardzo chcialam zjesc kokice. Dogania nas nas nieznajomy i wrecza paczke...

***Pamietam budynki, ktore dziwnym sposobem budowano w jeden rok, podczas, gdy budowa trzech blokow na naszym osiedlu trwala lat osiem. ***Pamietam piekne pioro w gwiazdki, ktore zrobilo oszalamiajaca kariere w klasie. ***Pamietam jak jakas znajoma plakala, bo trzesienie ziemi zburzylo jej dom. ***Pamietam smieszne imiona i nazwy (Srecko, S(a)rajewo), ktore doprowadzaly mnie do lez swym niewyszukanym humorem.

Dubravka Ugresic w "Ministerstwie Bolu", choc przywoluje rozne, "bezbolesne" obrazki sprzed wojny, pisze tak naprawde o czyms innym. Pisze o ludziach, ktorzy przez wojne stracili swoja tozsamosc. W Amsterdamie studiuja literature Jugoslawii, w ktorej, moze po raz ostatni, lacza sie elementy serbskie, chorwackie, albanskie, bosniackie... Zajecia zamieniaja sie w cos w rodzaju pozytywnej psychoterapii. Studenci pisza o torbach w bialo-czerwono-niebieskie paski, o pierwszym kazdego miesiaca, o ulubionym komiksie - ksiedze Wielkiej Rewolucji Pazdziernikowej, o szkolnych tancami. Potem ktos popelnia samobojstwo ze wstydu z powodu ojca sadzonego jest przez Trybunalem w Hadze za zbrodnie wojenne. Bol jest w kazdym z nich, bo pewnych rzeczy nie da sie wymazac z pamieci. A moze nie powinno?

2 komentarze:

Temu Misiu pisze...

Tak. Torby w biało-czerwono-niebieskie paski Ci się marzą?
A nie dostałaś przypadkiem klku (mniejszych i większych) od przyjaciół z Krakowa? Mało Ci? Nie ma sprawy. Mówisz i masz. Pod choinkę.

Ale tak serio - Tochmana "Jakbyś kamień jadła" polecam. Niby historie znane z twórczości Sołżenicyna, Borowskiego, Grzesiuka, Krall itd. ale jak człowiek pomyśli, że to się działo 10 lat temu i tuż za miedzą...

olszuffka pisze...

Temu Misiu, Tochmana juz zamowilam u moich prywatnych dostawcow ksiazek;) Dzieki!