Kilka moich ulubionych gier:
Gdyby nie ty - kobieta wychodzi za maz za dominujacego meza, by ograniczal jej aktywnosc chroniac przed sytuacjami, ktorych tak naprawde sie boi. Ach, ja zawsze chcialam byc wodolazem (hhmm, dzieki temu misiu, grotolazem, oczywiscie;) , a ty mi nie pozwalasz... kiedy maz w koncu pozwoli okazuje sie, ze zona ma klaustrofobie i wytrzyma w jaskini dluzej niz 5 min. Mimo narzekac kobiety, gra przynosila jej korzysci.
Kopnij mnie - to juz gra typowo meska. Lubia ja mezczyzni, ktorzy zachowuja sie, jakby chcieli powiedziec: Prosze, nie kop mnie!...
O, ta jest calkiem urocza:
Odczep sie, czyli Gwalt (pierwszego stopnia) - kobieta sygnalizuje, ze jest do zdobycia i czerpie przyjemnosc ze staran mezczyzny. W momencie kiedy sie biedaczyna angazuje, traci nim zainteresowanie. Gave is over, baby.
Inne tez sa... dosc powszechne:
Alez to okropne
Teraz cie mam, sukinsynu
Patrz, co przez ciebie zrobilem
Patrz, jak bardzo sie staralem...
---
Eric Berne, W co graja ludzie. Psychologia stosunkow miedzyludzkich - opisuje sytuacje spoleczne w kategoriach analizy transakcyjnej. Konwencja gier nadaje jej bardziej "ludzki" wymiar.
piątek, 28 marca 2008
A TY W CO GRASZ?
o 22:45
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
???? chyba grotołazem zawsze chciała być owa żona.
"Nowofundland, wodołaz - rasa psa wywodząca się z Nowej Fundlandii, pełniąca rolę psa ratownika oraz psa zaprzęgowego. Umaszczenie brunatne, czarne lub łaciate, cechą charakterystyczną są palce zrośnięte błonami pływnymi, wysokość w kłębie 66-71 cm. Masywna budowa ciała, szeroka klatka piersiowa, grube, mocne kończyny, niewielkie oczy i uszy. Pomimo potężnej budowy nowofundland ma łagodny charakter, jest czujny i opiekuńczy w stosunku do dzieci."
Trudno się chłopu dziwić, że się nie chciał zgodzić.
P.S. darling - nie zawężaj swoich choryzontów kynologicznych do rasy predatorius geriatrix
Swoją drogą ta książka jest straszna - odziera człowieka ze złudzeń. Przeczytałam i postanowiłam zapomnieć.
Natomiast wodołazy bardzo mi się podobają...
hihihi, juz nigdy nie opublikuje niczego po 22;)
Chciałam jeszcze napisać, że zupełnie celowo napisałam choryzonty a nie horyzonty, żeby koleżance O. nie było przykro - inni też robią błędy w publikacjach...
Uff... mam nadzieję, że to brzmi wiarygodnie.
Prześlij komentarz