poniedziałek, 18 lutego 2008

ZOO


W zoo gdzies okolicach Lyonu nie ma sloni (swoja droga, jak maja na imie na krakowskie slonie? odkad umarla Kinga, juz tego nie sledze...), ale sa calkiem zabawne lwy! Samica lwa zmuszala meza do zabawy znalezionym patykiem, ale szybko sie zmeczyl i przyjal bardziej stateczna poze.


Zupelnie jakby zapalal papierosa:)

13 komentarzy:

Dzikoo pisze...

Znowy przestajesz pisać po polsku! Nieładnie!

olszuffka pisze...

Dzikoo, czepisz sie stylu czy braku tych "smiesznych" polskich literek??
Jezeli literek, to tylko raz poszlam ci na reke i na tym koniec - jezeli stylu, to obiecuje sie poprawic:)

Dzikoo pisze...

oczywiście że "śmiesznych" polskich literek. Choć jakby się zastanowić nad stylem...No cóż...

olszuffka pisze...

Wiesz, ze dziki, to takie lesne swinki??

Dzikoo pisze...

Mylisz się :) Świnki, to takie udomowione dziki, a nie na odwrót. BTW mało złośliwa ta aluzja była. Wiem, że jak się postarasz to potrafisz...

olszuffka pisze...

Dzikoo, a skad ty to mozesz wiedziec?? Ja zawsze jestem ujmujaco mila dla swoich czytelnikow:)

Dzikoo pisze...

Nie wiem, tak mi jakoś wpadło do głowy... ;)

olszuffka pisze...

Chyba musze wrocic na chwile do Ojczyzny, bo widze ze falszywy obraz mojej osoby zaczyna krazyc...

Dzikoo pisze...

A zaszczepiłaś się? Bo jak nie, to doniosę na Ciebie do wampirzego Sanepidu!

olszuffka pisze...

Och, to zupelnie niepotrzebne. Ostatnio zlagodnialam i nie wgryzam sie w szyje kazdego potencjalnie smacznego kaska... Choc istnieje prawdopodobienstwo, ze zapach polskiej krwi znow obudzi me wampirze instynkta;)

Dzikoo pisze...

Zmienię obywatelstwo!

olszuffka pisze...

Nic sie nie boj, nie przepadam za nowosadeckim posmakiem posocza;)

Dzikoo pisze...

Kamień spadł mi z serca ;)