niedziela, 6 kwietnia 2008

GDZIE SIE PODZIAL TEN BOZON???

Byc w Genewie i nie zobaczyc akceleratora? Nie, to nie uchodzi. Dlatego kiedy CERN otworzyl swoje podwoje dla mas mimo poimprezowego nastroju, wstalismy o 7 rano i ustawilismy sie w dlugiej kolejce po bilety, zeby zobaczyc kawalek podziemnej rurki.

Nawiasem mowiac, nie kazdy pragnie zwiedzic CERN... ostatnio odwozilismy pewna mloda studentke z Austrii, ktora stwierdzila co nastepuje: Och, ja nie wiedzialam w ogole co to jest CERN, nie jestem jakims biologiem, czy cos. Wlasnie.

Rurka zakreca. W srodku pedzi zapewne jakas szalona czasteczka, zeby zderzyc sie z inna. W lecie CERN ma przeprowadzic ogromny eksperyment, ktory na reszcie pokaze czy Bing Bang byl, czy tez go nie bylo. Dziennikarze 20 minut i Niebieskiego Poranka - darmowych gazet w Genewie - strasza, ze jak cos nie pojdzie, to cala Ziemia zniknie w genewskiej czarnej dziurze.

Troche dziwnych rurek przy LHC.

Z wystawy - detektor.


I na koniec akcent polski - zdjecie z Marysia.

2 komentarze:

popa pisze...

alez brzydula z tej Marysi!

olszuffka pisze...

Popa, nie kazdy jeest taki piekny i madry jak ty:)