Tego to mi brakowalo: imprezka z tancami a potem dyskusje po swit w pieknej Polskiej mowie:) Z Agata obtancowalysmy w piatek Haitanczykow i innych Peruwianczykow, pijac piwko z mikroskopijnych butelek (250ml). Po powrocie, weselna wodeczka stanela na stole... Ach, jakze swojsko sie zrobilo!
A rano wylegiwanie sie nad rzeczka kolo domu (zaraz za salatami...)
sobota, 26 kwietnia 2008
NOCNE POLEK ROZMOWY
o 21:49
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz