czwartek, 31 stycznia 2008

TESCIOWE

W Izraelu, kiedy ktos ma sie zenic, pyta sie go, czy tesciowa przypadkiem nie jest Polka. Jesli nie, to wszystko w porzadku, polskie tesciowe znane sa bowiem ze swojego negatywizmu i niezadowolenia.

Opowiedziala mi to kolezanka z Izraela, kiedy podzielilam sie swoja opinia na temat zwyczaju pytania po sto razy na minute: Ca va? Osobiscie nie mam ochoty wyrazac swojego (nie)zadowolenia z taka czestotliwoscia i ta francuska zyczliwosc mnie powaznie drazni. Zwlaszcza, ze NIKT NIE OCZEKUJE prawdziwej odpowiedzi na temat stanu twojej duszy, tylko odpowiedzi w stylu: Ca va et toi? I tak sobie mozna pol godziny wymieniac sie grzecznosciami i NIC A NIC o sobie sie nie dowiedziec. Polacy maja z kolei inna przypadlosc: na grzecznosciowe pytanie Jak leci? wylewaja cale wiadro pomyj na zycie, przypominaja sobie wszystkie nieszczescia, ktore w ciagu ostatnich kilku miesiecy dotknely ich familie, choroby, ktore maja, lub tez mogliby miec, nie omieszkaja napomknac o zlodziejach w polityce i niskich emeryturach. A potem sie dziwic, ze opinia krazy po swiecie! Coz, ja tez nie przyczyniam sie do jej zmiany:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

a mi sie wydaje ze ta opinia o Polakach jest niesprawiedliwa. kazdy ja powtarza a ja jeszcze nigdy nie otrzymalam zlej odpowiedzi na "jak leci?" tylko wlasnie sztampowe "super"...[rotosia]

olszuffka pisze...

Rotosia, to spytaj np dzikaa. Jesli uslyszych "super", to na pewno bedzie ironiczne;)