Bohaterem mojego dziecinstwa byl Atreju, chlopiec z krainy Fantazja z Niekonczacej sie opowiesci. W wieku lat 6 uzbieralam nawet 2 zlote na gruba ksiazke, wedlug ktorej nakrecono film. Zawiodlam sie troche, kiedy moj piekny bohater okazal sie byc w oryginale dziwakiem o niebieskich wlosach. Tak czy siak, moj sentyment do filmu pozostal – i gdyby nie glupia chec zobaczenia go ponownie przed rokiem, pewnie nadal wierzylabym, ze byl to film wyjatkowy i chwatajacy za serce.
Wracajac do Opowiesci, bardziej nawet niz z Atrejem utozsamialam sie z Bastianem, chlopcem, ktory dzieki swojej wrazliwosci uratowal swiat Fantazji. Bastian byl jednym z niewielu, ktorzy czytali jeszcze ksiazki, podczas gdy inni przegladali komiksy. I wtedy wlasnie gdzies poza swiadomoscia postanowilam nie tknac nigdy komiksu, od razu stawiajac go znacznie ponizej ksiazki jako takiej. Z przekonaniem, ze jest to gatunek posledni, dla ludzi leniwych i niewygimnastykowanych intelektualnie zylam przez dlugie lata: wzgardzilam Tomkiem i Atomkiem, wzgardzilam Asterixem.
Kiedy poznalam V., zauwazylam, ze dziwnie czesto zatrzymuje sie przy stoisku z komiksami. Optymistycznuie uznalam, ze to z tesknoty za utraconym dziecinstwem. Potem zobaczylam, ze jego ojciem dostal komiks, co juz mnie troche zdziwilo. A jeszcze pozniej zaczelam czytac komiksowa historie Marzi, Marzeny Sowy i Sylvaina Savoi, malej Marzeny, ktora spedzila swoje dziecinstwo w Polsce niemal wtedy gdy ja. Urocze, to malo powiedziane. Mozna odnalezc w tym swoje wlasne wspomnienia z dziecinstwa (panika na widok pajakow, kolejki - taaak, pamietam np taka po telewizor klorowy, w ktorej moi rodzice i dziadek stali 3 dni), rozpoznac historie przyjaciol (np karpie plywajace w wannie, traumatyczna smierc swinki morskiej), popatrzyc na stan wojenny czteroletnimi oczami ciekawskiej dziewczynki. A opowiastka o zabawie w papieza na schodach klatki schodowej zupelnie mnie oczarowala!
Ach, a wspominam to, bo nigdy nie widzialam takiej ilosci komiksow jak w czasie odpakowawania prezentow. Prawie polowa dzieci, ale tez i doroslych, dostala jakis komiks i przyjela prezent z entuzjazmem. Jednak gdzies nadal uwazam to za troche dziwne, ale moze dam im szanse:)
PS Swoja droga to znamienne, ze komiks napisany przez Polke, ukazal sie najpierw we Francji i byl dopiero tlumaczony na polski.