piątek, 28 grudnia 2007

ESPACE DIAMANT

W czasie naszej wyprawy z kuzynkami do Espace Diamant, zgubilam sie juz w ciagu pierwszej godziny.

W miedzyczasie biedactwa poryszyly caly chalet bo zadzwonily, zeby sie dowiedziec jaki mam numer komorki. Nie wiem zupelnie po co, skoro dzien wczesniej mi sie wyladowala i czekala wylaczona na powrot V. z ladowarka. Na szczescie moja koncepcja odnalezenia sie pokryla sie z ich koncepcja i od tej pory obserwowalam je bacznie, a nie odchodzilam na bok z Nikusiem.

Bagnety odstawione, bagietki w ruch!

W powrotnej drodze dziewczyny tak zaplanowaly przejazd, ze do ostatniego wyciagu krzezelkowego dotarlysmy za pozno. Panowie troche sie opierali ale w koncu nas puscili.

Powrot z Espace Diamant to Cernixa (po polsku: Sernika)
-----
Z innych przygod: zdzielilam pewnego pana wyciagiem w nos. To oczywiscie jego wina, bo stanal jak krowa w miejscu, w ktorym jest niezwykle latwo dostac wyciagiem w nos. Ale i tak bylo mi przykro kiedy tak krwawil i krwawil...

3 komentarze:

Dzikoo pisze...

Sprawdzilas aby jaka Pan mial grupe krwi?

olszuffka pisze...

Na pewno BRh+, tak ujmujaco pachniala...

Dzikoo pisze...

A jaki rocznik?